Jaki będzie Razer Phone, zapowiadany jako telefon i konsola w jednym? Co wspólnego ma nowe urządzenie Razera z kultową Nokią N-gage? Czy ma szansę na sukces? Zapraszam do wspólnego gdybania sobie.
Kiedyś to było…
Pamiętacie Nokię N-Gage? Mówiono, że to prawdziwy „konsolofon”, telefon dla graczy, mamiono wspaniałymi tytułami i możliwością gry przez Bluetooth lub za pośrednictwem łącza internetowego. Miała być hitem, a wyszło jak wyszło. Przyczyn takiego stanu rzeczy było mnóstwo: dziwaczne umiejscowienie głośnika i mikrofonu (telefon musiał być trzymany bokiem w trakcie rozmowy), niezbyt szeroka baza gier, kilka niewygodnych rozwiązań (aby zmienić grę, trzeba było wyjąć baterię, ponieważ czytnik kart MMC był umieszczony pod nią), a wreszcie… cena. W USA 299 dolarów, w Polsce około 1600 złotych.
To był rok 2003. Teraz, w trzynaście lat po premierze potworka Nokii mam przed sobą zapowiedź smartfona dla graczy z piekielnie dobrą wydajnością, rewelacyjnymi podzespołami i szeroką jak linia horyzontu na morzu bazą gier (urządzenie korzysta z biblioteki Google Play, nie ma niestety tytułów ekskluzywnych). Znów zapowiada się hit i tym razem jest chyba tylko jedna rzecz, która może się nie udać… Przejdźmy jednak do rzeczy: co znajdzie się na pokładzie ultranowoczesnego statku Razera?
Razer Phone – specyfikacja techniczna
- Wymiary (wys. x szer. x gr.): 158.5 x 77.7 x 8 mm
- Waga: 197 g
- System operacyjny: Android 7.1.1 Nougat
- Procesor: Snapdragon 835, 4×2.35 GHz + 4×1.9 GHz
- Układ graficzny: Adreno 540
- Pamięć: 8 GB RAM / 64 GB wewnętrzna
- Obsługa kart: microSD do 256 GB
- Ekran: 5.7”, 1440×2560 (515 ppi), 120 Hz
- Aparat główny 1: 12 MP, f/1.8, 25 mm
- Aparat główny 2: 12 MP, f/2.6, 2x zoom optyczny, detekcja fazy, autofocus, podwójna dioda LED
- Aparat przedni: 8 MP, f/2.0
- Rozdzielczość wideo: 2160p, 30 FPS
- Głośniki: stereo, Dolby Atmos
- Łączność: Wi-Fi 802.11 a/b/g/n/ac, Wi-Fi direct, hotspot, LTE
- Akumulator: Li-Ion 4000 mAh
- Informacje dodatkowe: Quick Charge 4+, detekcja twarzy, HDR, adapter USB-C na mini jack
- Cena: około 750 EUR
Flaga na maszt!
Z taką specyfikacją techniczną Razer nie ma się czego wstydzić – powiększenie floty produktów oferowanych przez producenta akcesoriów do gamingu może okazać się naprawdę dobrym posunięciem zwłaszcza, że pierwszy wypuszczony na szerokie wody smartfon Razera jest od razu okrętem flagowym. Jeśli spełni pokładane w sobie nadzieje, może być początkiem całkiem udanej wyprawy łupieżczej.
Razer Phone ma właściwie wszystko, czego moglibyśmy od niego oczekiwać: najpotężniejszy obecnie procesor mobilny, 8 GB pamięci RAM, sporo pamięci wewnętrznej z możliwością rozbudowania o kolejne 256 GB. Za co jeszcze warto pochwalić Razera?
Ekran – z pewnością jest to ponadprzeciętny panel, nawet na tle świetnych wyświetlaczy Samsunga czy Apple. Przekątna ekranu 5.7” to akurat rzecz gustu (ja nie obraziłbym się za zaimplementowanie sześciocalowego frontu), ale już rozdzielczość qHD (515 pikseli na cal!) czy odświeżanie na poziomie 120 Hz to przymioty naprawdę wyjątkowego ekranu.
Trudno na ten moment powiedzieć coś o aparatach – wielokrotnie obiecywano nam gruszki na wierzbie, a wychodziły ziarno i prześwietlenia. Niemniej jednak obiektyw o światłosile f/1.8 gwarantuje jasne, co najmniej przyzwoite fotografie.
Jest jeszcze jedna rzecz, w której Razer Phone sprawia pozytywne wrażenie – to umiejscowienie głośników stereo. Zamiast ukrywania ich na dolnej krawędzi smartfona czy z tyłu urządzenia, są rozmieszczone po przeciwnych stronach ekranu, frontem do klienta. Tak, aby w trakcie gry móc czerpać przyjemność z dźwięku stereo niestłumionego niczym innym (chyba, że naszymi własnymi palcami).
Wyspa Skarbów
Zanim wybierzecie się na podbój świata z nowym smartfonem Razer Phone, trzeba się będzie nieco obłowić. Znajomość położenia wyspy skarbów mogłaby się przydać, bo za nowe urządzenie Razera zapłacimy aż 750 euro, czyli około 3200 złotych nie licząc marży dystrybutorów itd.
Warto wspomnieć, że opisywany smartfon do gier i tak będzie o wiele tańszy niż Samsung Galaxy Note8 (~4200 złotych) czy Apple iPhone X (~5400 złotych).
Do abordażu!
Wygląda więc na to, że już jutro na rynku smartfonów zadebiutuje gracz nie tylko potężny, ale i interesujący. Czy jednak znajdzie nabywców poza zapalonymi gamerami? Z tym może być problem. Razer nie jest marką obecną w świadomości przeciętnego użytkownika smartfonów. Z drugiej strony do takiego miana nie aspiruje. Nie wiem, jakie są założenia ekspertów od sprzedaży Razera, ale o ile nie przeholują z oczekiwaniami, to może być bardzo dobra końcówka roku dla firmy.
Bardziej niż Nokia przeszarżować się nie da. Wiem, to były inne czasy, ale niech za przykład posłuży fakt, że fińska (wówczas) firma pochwaliła się wynikami sprzedaży na poziomie 400 tysięcy egzemplarzy po zaledwie dwóch tygodniach. Biorąc pod uwagę opinie i ogólną recepcję Nokii N-gage ten wynik nie był niespodziewany – był szokujący. Po czasie wyszło na jaw, że chodziło o liczbę telefonów rozesłanych do sklepów. Sprzedało się tak naprawdę… 20 tysięcy, czyli raptem jedna dwudziesta z tego.
Zabrakło na (bocianie) gniazdo
W tej beczce miodu znalazła się jednak szczypta dziegciu. Producenci smartfonów nie byliby sobą, gdyby nie próbowali uszczęśliwić użytkowników swoich urządzeń na siłę. Razer Phone idzie więc śladem najlepszych i pozbawił swój smartfon gniazda mini jack. W zamian za to właściciel konsoli z funkcją dzwonienia otrzyma… przejściówkę! Cóż za wspaniały pomysł! Od razu przypomina mi się reklama Samsunga, w której w złośliwy sposób odniesiono się do braku wejścia słuchawkowego w nowych produktach Apple. Tu niestety mamy podobną sytuację. Dlaczego tak się dzieje? Konia z rzędem i butelkę rumu temu, kto odpowie na to pytanie. Zobacz nasze podsumowanie wiadomości ze świata technologii, w którym mój redakcyjny kolega opowiada o spocie Samsunga:
W najnowszej propozycji Razera zabraknie także ładowania indukcyjnego, na czymś jednak producent musiał oszczędzić. Można się też przyczepić do akumulatora. 4000 mAh to generalnie dobry wynik, jak na flagowca, ale niezbyt dobry, jak na smartfon z ekranem qHD i prądożernym procesorem. Czas pokaże, jaka będzie realna żywotność baterii. Kto wie? Może i tu producent zaskoczy nas pozytywnie. Nie ma się co spodziewać cudów – dobrym wynikiem będzie cały dzień na jednym ładowaniu przy kilkugodzinnej sesji z grami mobilnymi.
I jeszcze jeden odczuwalny brak. HDMI. Albo kontroler. Albo HDMI i kontroler. Wyobraźcie sobie podłączenie smartfona do telewizora i obsługę za pomocą fizycznego kontrolera. Jeszcze lepiej byłoby w stacji dokującej, która od razu załadowałaby Razer Phone. Wtedy mielibyśmy do czynienia z konsolofonem z krwi i kości. A tak to „tylko” jeden z najpotężniejszych smartfonów na rynku.
Łupy wojenne
Już jutro, 17 listopada 2017 roku, rozpoczyna się przedsprzedaż Razer Phone. Włodarze firmy zacierają ręce i czekają na to, jak sprzeda się nowe urządzenie. Nam pozostaje poczekać na pierwsze wrażenia i… może jakieś ekskluzywne gry tylko na Razer Phone? Zobaczymy.