Czy nadchodzi prawdziwa rewolucja? Dzięki Samsungowi już za niedługo na dobre pożegnamy notcha!

NEWS
Opublikowane: 24 października, 2018 2018-10-29T09:12:06+01:00

Od momentu, kiedy Apple wypromował charakterystyczne wcięcie w ekranie, na świecie przybyło zarówno zwolenników, jak i przeciwników tego rozwiązania. Wielu producentów w ciemno skopiowało rozpoznawalne „zakola”, część jednak zaczęła poszukiwania innych, alternatywnych dróg. Czy doczekamy się przełomu w tym temacie? Sprawdźmy!

Samsung nie składa broni

Już od jakiegoś czasu dochodziły do nas plotki o nadchodzącej rewolucji szykowanej przez Samsunga. W sieci pojawiały się przecieki przedstawiające rzekomo  zdjęcia modelu Galaxy S10 z wyświetlaczem zajmującym praktycznie cały front, bez jakichkolwiek widocznych sensorów.

Doniesienia te potwierdziła zamknięta konferencja dla kluczowych klientów koncernu, która odbyła się kilka dni temu w hotelu Shenzhen Marriott w Chinach. Tematem spotkania była prezentacja przyszłości rozwoju ekranów w technologii OLED.

Dzięki wyciekowi zdjęć z tego wydarzenia wiemy, w jakim kierunku pójdzie Samsung. Cel jest prosty, sprawić, aby notch stał się w telefonach zbędnym elementem.

Samsung Galaxy S10 - przeciek

Czy tak będzie wyglądał Samsung Galaxy S10?

Ekran bez notcha?

Z zaprezentowanych informacji wyłania się kilka ciekawych faktów.

Nowe ekrany wyposażone będą w czytnik linii papilarnych umieszczony bezpośrednio w nich oraz będą w stanie rozpoznać siłę nacisku.

Największą nowością jednak jest fakt, że Samsung znalazł sposób, żeby wszystkie czujniki, kamery, a nawet głośniki(!) schować bezpośrednio pod wyświetlaczem! Dzięki temu rozwiązaniu możliwe jest całkowite przeznaczenie frontu urządzenia na matrycę. Bez zbędnych ramek i dodatków.

Jak to będzie działać? Z tego, co udało nam się dowiedzieć, to zasada działania jest bardzo prosta. W momencie, w którym będziemy chcieli użyć np. przedniego aparatu, fragment ekranu tuż nad nim zostanie „przygaszony”, co pozwoli kamerze na rejestrację obrazów z zewnątrz. Z czujnikami może być podobnie, choć całkiem możliwe, że pozyskiwanie przez nie informacji nie będzie wymagało ingerencji w wyświetlane pixele.

Ciekawym niuansem jest również technologia SoD (Sound on Display), która umożliwia przepływ dźwięków płynących z głośników przez wyświetlacz.

Wygląda to bardzo obiecująco.

Przyszłość urządzeń mobilnych

Czy pierwszym telefonem Samsunga z tym rozwiązaniem na pokładzie będzie nadchodzący Galaxy Note 10? Bardzo chcielibyśmy, żeby tak było. Pamiętajmy jednak, że i inni producenci pracują nad podobnymi rozwiązaniami. Najbliższe lata mogą więc przynieść nam kolejne rewolucje.

Zastanówmy się przez chwilę jak wpłynie rozpowszechnienie akurat tej technologii na urządzenia mobilne.

Czy jesteśmy coraz bliżej smartfonu, wyposażonego zarówno z przodu jak i z tyłu w ekrany, połączone jedynie kilkumilimetrowej grubości ramką? Z technologią pozwalającą ukryć wszystkie podzespoły i sensory pod matrycą, moglibyśmy stworzyć takie urządzenie w zasadzie już teraz. Bezprzewodowe słuchawki i ładowanie pozbawiłyby taki sprzęt konieczności posiadania jakichkolwiek złączy. Jedynym mankamentem takiego rozwiązania byłaby niewielka trwałość urządzenia, która jak wiadomo jest bolączką dzisiejszych telefonów. Jednak i z tym problemem inżynierowie powinni sobie dać w końcu radę.

Koreański producent wie, jak wprowadzać swoje sprzęty i technologie na rynek tak, aby osiągnęły sukces. Możemy więc spodziewać się, że po oficjalnej premierze coraz więcej telefonów, tabletów, smartwatchy i innych urządzeń z naszego domowego podwórka zmieni się nie do poznania.

Gra w piłkę na murawie oraz w sieci. Specjalista od konsol, który na kilometr wyczuwa zmiany w PSN. W redakcji zajmuje się odkrywaniem meandrów wirtualnej rzeczywistości, która z każdą nową produkcją nabiera większej głębi. W wolnych chwilach buszuje po sklepie Google Play szukając nowych aplikacji dla smartfona. Oprawa graficzna i możliwości multimediów to jego najważniejsze wyznaczniki standardu. Każdy smartfon bada w ekstremalnych warunkach by podjąć jednogłośną decyzję – warto czy nie warto?