Google nadużyło zaufania użytkowników. Teraz będzie musiało przeprosić.

NEWS
Opublikowane: 20 sierpnia, 2018 2018-08-21T12:07:00+02:00

Czy wiesz, że Google monitoruje Twoją lokalizację zawsze? Nawet gdy wyłączysz w ustawieniach komputera lub smartfonu opcję geolokalizowania GPS. Śledztwo dziennikarskie przeprowadzone przez Associated Press potwierdziło przypuszczenia części użytkowników. Co na to Google? Firma postanowiła po cichu zmienić regulamin usługi. Czy nadszarpnięte zaufanie zostanie naprawione i czy internauci usłyszą proste – przepraszam?

 

To nie pierwszy raz, gdy Google nagina zasady

 

Podobne przypadki zdarzały się w historii. Już w 2010 wykazano , że samochody Google Street View monitorowały połączenia Wi-Fi sieci, obok których się znajdowały. Później w 2011 firma została ukarana grzywną 500 milionów dolarów, gdy Departament Sprawiedliwości USA wykazał w swoim śledztwie, że firma subsydiowała wybiórczo firmy farmaceutyczne z Kanady. Dzięki temu niektóre firmy mogły prowadzić sprzedaż na terenie USA (nie do końca legalną).

Niedawno pisaliśmy dla Was, że Komisja Europejska ukarała Google grzywną, traktując pre-instalowaną wyszukiwarkę Chrome na urządzeniach z systemem Android, jako formę narzucania użytkownikowi konkretnego rozwiązania.

Mimo tego, że przedstawiciele firmy każdego roku regularnie odwiedzają sale rozpraw, nic się tak na prawdę nie zmienia. Google otrzymuje grzywny i płaci należność. Mimo ciągłego przekraczania granicy i dalszej inwigilacji w prywatność użytkowników, firma nie odnotowuje spadku zainteresowania swoimi usługami. Czy tak bardzo nasiąkliśmy możliwościami Google, że godzimy się poświęcać naszą prywatność w imię wygody?

Wielki Brat sprawdza gdzie jesteś

 

W przypadku usługi lokalizowania naszego położenia, śledztwo przeprowadzone przez Associated Press wykazało, że wyłączenie opcji geolokalizacji w ustawieniach Chrome nie załatwia sprawy. Są aplikacje, które po dezaktywacji tej opcji, nadal pobierają informacje o naszej pozycji. Adnotacja przy opcji “włącz / wyłącz” lokalizowanie informowała nas, że w przypadku wyłączenia, Google nie będzie przechowywał informacji o lokalizacji użytkownika. Regulamin korzystania z usługi również w ten sposób traktował opcję zapamiętywania historii odwiedzanych miejsc.

Po publikacji artykułu przez dziennikarzy śledczych, Google prędko zmodyfikowało zapisy w ustawieniach prywatności wskazując, że niektóre aplikacje mogą przechowywać część danych wskazujących naszą lokalizację.

Wyłączając opcję „Historia Lokalizacji” sprawiamy, że Google nie będzie monitorować naszego położenia. Jednak ruch to nie jedyny marker lokalizacji jaki istnieje. Android Google wykonuje snapshot za każdym razem, gdy otwieramy aplikację mapy, przechwytując w danym momencie informację o naszej lokalizacji. Aby powstrzymać firmę przed śledzeniem naszego położenia powinniśmy w ustawieniach prywatności odznaczyć opcję „aktywność w internecie i aplikacjach” – tak radzi rzecznik prasowy Google. Jest to rażące wprowadzanie w błąd użytkowników, bowiem ta sekcja nie informuje nas o przechowywaniu informacji geolokalizacyjnych, a jednak to robi.

Raczej nikt z nas nie przestanie nagle korzystać z Googla, jednak firma tak podkreślająca swoją transparentność powinna wykazać się większą roztropnością. Zamiast tego otrzymujemy kolejny dowód na to, że korporacjom nie powinniśmy bezgranicznie ufać.

Gra na gitarze, komputerze, konsoli, smartfonie, w piłkę nożną i w gry planszowe. Wszelkie formy wirtualnej (i nie tylko) rozrywki są jego pasją. Spory między Xboksem a PlayStation rozstrzyga rzutem monetą, a później i tak siada do peceta. Wieczorami wciąż wspomina Windows Phone 8.1, katuje Królestwo Rhodoków w Mount & Blade: Warband albo spaceruje po Górniczej Dolinie. Jeśli w redakcji pojawią się słuchawki lub dobry głośnik – możesz mieć pewność, że będzie głównym testerem, który na wiele godzin zniknie z pola widzenia, żeby prawidłowo odsłuchać Riders of The Storm.